jest tak przejmującym odczuciem, że mało kto kontroluje dokładnie, co się wówczas dzieje z jego ciałem. Wydając w 1966 r. swą pierwszą książkę, Human Sexual Response, William Masters i Virginia Eshelman Johnson wywołali spore zaskoczenie, definiując w niej cztery reakcje seksualne (podniecenie, plateau, orgazm i odprężenie) i pisząc o możliwości osiągnięcia przez kobiety orgazmów wielokrotnych. Mimo wielu różnic w budowie ciała kobiecego i męskiego, fazy pobudzenia seksualnego są u obu płci bardzo podobne. Alternatywą dla modelu Masters-Johnson jest tzw. model trójfazowy, opracowany przez seksuolog Helen Singer Kaplan. Jej zdaniem cztery fazy przedstawione w książce "Human Sexual Response" wydają się nierozerwalnie ze sobą powiązane, dlatego wygodniej byłoby wyróżnić całkowicie od siebie niezależne etapy przeżywane przez partnerów wspólnie lub osobno. W ten sposób powstały trzy fazy (pożądanie – zarówno psychiczne, jak i fizyczne, podniecenie, które ma miejsce, gdy pojawia się stan pobudzenia fizycznego oraz orgazm, obejmujący także odprężenie).
Przeżywanie orgazmu
Mężczyźni i kobiety w bardzo odmienny sposób przeżywają orgazm. Ma to istotne konsekwencje emocjonalne podczas stosunku i bezpośrednio po szczytowaniu. Oprócz różnic występuje także szereg podobieństw objawiający się głównie gwałtownym pobudzeniem aktywności układu współczulnego – wzrost ciśnienia tętniczego krwi, przyspieszenie akcji serca, poszerzenie źrenic czy wzrost napięcia mięśni. Ponadto w przypadku obu płci występują skurcze mięśni związanych z narządami płciowymi. Właśnie siła tych skurczów decyduje o intensywności przeżywania orgazmu.
U kobiet
Podczas orgazmu niekontrolowane skurcze rozładowują napięcie mięśni i uwalniają krew zgromadzoną w pobudzonych genitaliach. Orgazm jest odczuciem bardzo indywidualnym, ale większość kobiet opisuje go jako uczucie ciepła rozprzestrzeniającego się od łechtaczki na całe ciało. Zdaniem niektórych kobiet, najsilniejsze orgazmy są doznaniem niemal obezwładniającym, ale na ogół przeżywa się je znacznie mniej intensywnie. U podnieconej kobiety pochwa wilgotnieje i powiększa się, obrzmiewa tkanka w części pochwy, położona najbliżej wylotu powstaje w ten sposób platforma orgazmiczna, która ciasno obejmuje członek mężczyzny. Podczas szczytowania występują regularne skurcze macicy, jej szyjki oraz platformy orgazmicznej, kiedy stymulacja zanika narządy płciowe powracają do pierwotnego, niepobudzonego stanu. Skurcze są wywoływane przez uwalniające się dawki hormonu - oksytocyny.[1] W przypadku, kiedy kobiety przeżywają orgazm wielokrotny, nigdy ich pobudzenie seksualne nie spada poniżej poziomu plateau.
Dziewięć poziomów kobiecego orgazmu
Według filozofii tao istnieje dziewięć poziomów orgazmu, a typowy Europejczyk przestaje pobudzać kobietę już po osiągnięciu czwartego i w rezultacie jej orgazm jest tylko częściowy. Kontynuując stosunek można wznieść się z partnerką na kolejne poziomy ekstazy.
Według taoizmu, każdy poziom orgazmu pobudza określone organy lub części ciała, a także wywołuje dostrzegalne i przewidywalne reakcje u kobiety.
Poziom Organ/część ciała Objawy
1 płuca Kobieta wzdycha, oddycha ciężko
2 serce Całując mężczyznę wkłada mu język do ust
3 śledziona, trzustka i żołądek Mięśnie kobiety są napięte, partnerka obejmuje kurczowo partnera
4 nerki i pęcherz Pochwa kobiety przechodzi serię skurczów i zaczyna płynąć z niej śluz
5 kości Stawy kobiety rozluźniają się; zaczyna gryźć partnera
6 wątroba i nerwy Kobieta wije się jak wąż, próbując opleść rękoma i nogami mężczyznę
7 krew Kobieta próbuje gorączkowo dotykać ciała partnera; jej krew "gotuje się"
8 mięśnie Kobieta jeszcze mocniej gryzie partnera i ściska jego sutki; jej mięśnie całkowicie rozluźniają się
9 całe ciało Kobieta osiąga stan tzw. "małej śmierci", poddaje się mężczyźnie i w pełni "otwiera".
U mężczyzn
Orgazm mężczyzny trwa tylko kilka sekund, ale w jego trakcie większość mężczyzn rejestruje trzy wyraźne doznania. Pompowanie nasienia do cewki moczowej (rurki biegnącej wzdłuż penisa) wywołuje wrażenie ciepła i pulsowania członka oraz prostaty. Następnie cewka rozszerza się i mężczyzna czuje przepływające przez członek nasienie, co jest dla niego zwykle najprzyjemniejszą fazą orgazmu. Na koniec odczuwa wytrysk nasienia na zewnątrz. U odpowiednio pobudzonego mężczyzny dochodzi do wytrysku, czyli ejakulacji. Skurcze mięśni wokół nasieniowodów, prostaty i odbytnicy, pompują plemniki i płyny nasienne do cewki moczowej, w ten sposób w cewce powstaje nasienie, czyli sperma. Następnie kanał między cewką, a pęcherzem zamyka się, uniemożliwiając nasieniu cofnięcie się. Potężne skurcze u nasady członka kierują nasienie przez cewkę moczową i żołądź do ujścia cewki, gdzie następuje wytrysk. Potem narządy płciowe szybko powracają do stanu niepobudzonego. Po orgazmie u mężczyzn występuje tzw. okres refrakcji (niewrażliwości na bodźce), w którym jest niezdolny do osiągnięcia kolejnej erekcji i szczytowania. Może on trwać od kilku minut, do nawet całego dnia.
Typy orgazmów
Istnieje kilka typów kobiecego orgazmu – w zależności od stymulacji danego miejsca:
Najpopularniejszy, najczęstszy i najłatwiejszy do osiągnięcia typ orgazmu kobiecego, powstaje wskutek stymulacji łechtaczki. Naukowcy przez wiele lat nie potrafili dokładnie zbadać łechtaczki i określić, np. jakiej wielkości jest ten narząd. Stwierdzono jednak, że tak łatwo doprowadzić kobietę do takiego orgazmu, ponieważ jest on doskonale unerwiony.
Teoria mówiąca o możliwości doświadczania przez kobiety dwóch rodzajów orgazmów (łechtaczkowego i pochwowego) była wielokrotnie krytykowana przez przedstawicielki ruchu feministycznego: Ellen Ross i Ryanę Rapp, jako „czysto męski punkt widzenia kobiecego ciała”.[2] Terminu „orgazm pochwowy” po raz pierwszy użył Zygmunt Freud. W 1905 Freud wysunął hipotezę, że orgazm łechtaczkowy towarzyszy niejako okresowi dojrzewania kobiet, u których – po osiągnięciu dojrzałości – przeistacza się w orgazm pochwowy. Chociaż Freud nie poparł swego stanowiska żadnymi naukowymi dowodami, jego teoria wzbudziła wiele kontrowersji, częściowo dlatego, że wiele kobiet czuło się mocno zakłopotanych niemożliwością osiągnięcia orgazmu podczas stosunku „pochwowego” – bez stymulacji łechtaczki. W miarę rozwoju nauki udowodniono, że stanowisko Freuda w tej i w wielu innych kwestiach biologicznych było często nieprawdziwe, albo oparte na domysłach i przypuszczeniach.
W 1966, Masters i Johnson przeprowadzili badania na temat faz stymulacji seksualnej. W badaniu wzięli udział zarówno mężczyźni, jak i kobiety. W przeciwieństwie do badań Alfreda Kinseya (przeprowadzonych w 1948 i 1953) Masters i Johnson próbowali określić stadia fizjologiczne badanych przed i po orgazmie.[3] Wyniki badań pozwoliły stwierdzić, że orgazm łechtaczkowy i pochwowy następują po tych samych fizycznych etapach pobudzenia seksualnego. Według Mastersa i Johnsona to właśnie stymulacja łechtaczki jest głównym czynnikiem wyzwalającym orgazm.
Ostatnie odkrycia naukowe co do wielkości łechtaczki (której tkanki rozciągają się w środku ciała wokół pochwy[4]) komplikują lub nawet uniemożliwiają próby rozróżnienia orgazmu łechtaczkowego od pochwowego. Najnowsze badania fizjologii kobiecego narządu rodnego dowodzą, że istnieją nerwy łączące tkanki wewnątrzpochwowe z łechtaczką. Okazuje się także, że położona wewnątrz ciała część łechtaczki jest znacznie większa, niż do tej pory sądzono. Te dwa wnioski wydają się trafnie wyjaśniać doniesienia o doświadczaniu orgazmów przez kobiety poddane wcześniej klitoridektomii (wycięciu całości lub części łechtaczki). Połączenie łechtaczki z pochwą jest dowodem na to, że odgrywa ona rolę swoistego „wyzwalacza” żeńskiego orgazmu i jest organem dużo rozleglejszym, niż jej widoczna na zewnątrz część, z którą kojarzy ją większość ludzi. Oczywiście stopień unerwienia łechtaczki jest różny u każdej kobiety. Możliwa jest także sytuacja, w której kobieta jest w stanie osiągnąć orgazm tylko poprzez stymulację zewnętrznej części łechtaczki.
Orgazm osiąga się poprzez odpowiednie stymulowanie punktu G, co sprawia, że jest najtrudniejszy do osiągnięcia wśród wszystkich typów orgazmów, ponieważ znaczna część kobiet w ogóle go nie posiada, poza tym niektóre kobiety odczuwają pocieranie tego miejsca jako nieprzyjemne.
Ponieważ palce kobiety przeważnie nie są na tyle długie, by sięgnąć do odpowiedniego miejsca oraz wywrzeć na nie odpowiedni nacisk, zwykle to mężczyźnie łatwiej jest stymulować punkt G u partnerki. Robiąc to, musi jednak uważać, by nie naciskać zbyt mocno, gdyż może to okazać się dla niej bolesne. Pod wpływem stymulacji może dojść do jego powiększenia. Różne kultury różnie nazywają punkt G. Chińczycy nazywają go „czarną perłą”, zaś Japończycy „skórą dżdżownicy”. Ogromna wrażliwość erotyczna tego punktu prowadzi do orgazmu, który niektóre kobiety przeżywają niczym mężczyźni ejakulację. Nie dzieje się tak jednak u wszystkich kobiet mających to miejsce, a wiele z nich, które przeżywają podobne doznania, twierdzi, że tylko raz na pięć orgazmów towarzyszy im wytrysk soków.
Jest częścią orgazmu strefowego, inaczej zwany orgazmem punktu U. Stymulacja cewki moczowej niektórym kobietom sprawia dużą przyjemność. Można pobudzić ją palcami lub językiem, wykonując rozmaite ruchy. Wielu naukowców, jednak wątpi w jego istnienie, uzasadniając to, że pobudzanie cewki, jest tylko jedną z metod dojścia do orgazmu.
Jest on stosunkowo łatwy do osiągnięcia, gdyż polega na umiejętnym pieszczeniu kobiecych sutków. Był on popularniejszy w dawnych czasach, kiedy kobiety bały się „pójść na całość”. Wtedy bardziej rozbudowane były techniki pettingu. Orgazmowi sutkowemu towarzyszą skurcze pochwy i macicy.
Orgazm wielokrotny
Treść tej sekcji może nie być zgodna z zasadami neutralnego punktu widzenia.
Zajrzyj na stronę dyskusji i pomóż ją poprawić.
Kobiety są w stanie przeżyć więcej niż jeden orgazm w krótkim czasie[potrzebne źródło]. Zwielokrotniony orgazm zachodzi o wiele częściej podczas masturbacji oraz seksu oralnego, co oznacza, że bezpośrednia stymulacja łechtaczki może zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zjawiska. Chociaż wszystkie zdrowe kobiety są zdolne do osiągania takiego orgazmu, to znani seksuolodzy William Masters i Virginia Eshelman Johnson udowodnili, że doznania tego doświadcza tylko jedna trzecia spółkujących kobiet[potrzebne źródło]. Wpływ na to mają zapewne czynniki kulturowe i emocjonalne.
Orgazm strefowy
Tego typu orgazm dotyczy różnych rejonów ciała. Niektóre kobiety mogą doświadczyć orgazmu podczas tylko lizania karku, szyi, małżowiny usznej, palca, uda, czy pachwiny.
Orgazm jednoogniskowy
Do orgazmu dochodzi, gdy podczas stosunku, pobudzamy jedynie jeden narząd płciowy, np. łechtaczkę lub pochwę. Występuje on u około 40% kobiet przeżywających orgazm.
Orgazm wieloogniskowy
Ten typ orgazmu, w przeciwieństwie do orgazmu jednoogniskowego, osiąga kobieta, gdy stymuluje się dwie lub więcej stref erogennych naraz, takich jak. sutki, łechtaczkę i pochwę. Natężenie i intensywność takiego orgazmu jest o wiele większe niż przy pojedynczym orgazmie. Występuje on u około 60% kobiet przeżywających orgazm.
Orgazm częściowy
Orgazm ten jest spowodowany tym, że mężczyzna przedwcześnie kończy pobudzać kobietę lub ogranicza się tylko do stymulacji okolic genitalnych. Dochodzi w ten sposób tylko do reakcji narządów płciowych.
Orgazm totalny
Osiągany jest, podczas pobudzania całego ciała, a nie jedynie okolicy genitalnej, jak w przypadku orgazmu częściowego. Obfitujący w różnorodne reakcje psychofizyczne.
Inne typy orgazmów
Oprócz orgazmów, występujących tylko u kobiet, wyróżniamy także:
Orgazm analny
Okolice odbytu są niezwykle wrażliwe i silnie unerwione, ponieważ znajdują się tam zakończenia takich narządów jak prostata (u mężczyzn) czy końcówki pochwy (u kobiet).
Orgazm bolesny
Orgazm połączony z odczuwaniem bólu ograniczonego do miejsc genitalnych lub miednicy. Występuje głównie u kobiet, jako skutek np. zmian pozapalnych, pooperacyjnych lub poporodowych bądź po przerwaniu ciąży, założeniu wkładki wewnątrzmacicznej lub w okresie przekwitania. U mężczyzn zwykle wynika z zaburzeń prostaty, zmian w cewce moczowej np. w przypadku grzybic, infekcji. Wyjątkowo może mieć tło psychogenne.
Jak sama nazwa mówi jest on osiągany jednocześnie przez oboje partnerów. Miało im to zapewnić wyjątkowe przeżycia. Dążenie do wspólnego szczytowania jest o tyle niebezpieczne, że wielu ludzi odczuwa niezwykle intensywnie orgazm i nie zwraca uwagi na to, co dzieje się z partnerem. Orgazm ten utrwalił się w społeczeństwie w latach 50. i 60., do tego stopnia, że niektóre pary nie mogąc osiągnąć orgazmu równoczesnego, w ogóle nie uprawiało seksu lub dość rzadko. Do takiego szczytowania można dojść, np. poprzez pozycję 69.
Darmowe filmy erotyczne
Niekiedy, dość rzadko, można dojść do orgazmu podczas stymulacji, tylko i wyłącznie warg. Doprowadzić może do tego namiętny pocałunek, połączony z zabawą wargami oraz ich ssaniem.
Istnieje mnóstwo form seksu różnych od stosunku. Najprostszą jest głaskanie i pieszczenie się, by poznać nawzajem swe strefy erogenne i odkryć nowe przyjemności. Można masturbować się na oczach partnera, opisując mu swe fantazje seksualne albo ocierać się o siebie, naśladując ruchy wykonywane podczas stosunku. Alternatywą mogą być wibratory, którymi można stymulować siebie lub partnera.
Orgazm osiągany zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety. Jak sama nazwa mówi osiąga się go tylko na podstawie wyobrażeń i fantazji, bez jakiejkolwiek stymulacji ciała, dlatego należy do grupy orgazmów bezstosunkowych. Nie każdy potrafi dojść do tego typu orgazmu, ale doznania, do jakich dochodzi podczas niego są takie same, jak przy orgazmie wywołanym stymulacją ciała[potrzebne źródło].
Również należy do orgazmów bez stosunku, gdyż dochodzi do niego w nocy, w trakcie snu. Jest zjawiskiem normalnym, u niezaspokojonych seksualnie kobiet lub o wysokim poziomie libido. U mężczyzn odpowiednikiem jest polucja.